Leciałam przez nasza piękną krainę delektując się pierwszymi promieniami poranka. Ujrzałam wielkiego jelenia. Złapałam go i zjadłam. Nagle zauważyłam małe smoczątko. Wylądowałam koło niego. Wyglądał tak:
Był bardzo słodki. Podleciałam do niego i zapytałam się:
-Kim jesteś?-zapytałam się.
-Nie wiem.-odpowiedział.-Zgubiłem moją mamę. Zosatniesz nią?
-Pewnie, że tak.-odpowiedziałam.
Wzięłam go w łapy i poleciałam na tereny naszego Gromu. Przedstawiłam go Cayenne, ale jednak go nie znałam. On sam też go nie pamiętał. Nazwałam go wiec Nocturno. Został moim dzieckiem.